niedziela, 7 sierpnia 2016

23. miesiąc z życia Tadzia

Tadeusz skończył właśnie 23 miesiące! W ostatnim miesiącu w jego życiu nie zaszło wiele znaczących zmian, chociaż dziecko uczy się  i rozwija każdego dnia, nie mówiąc już o tym, że każdego dnia czymś nas zaskakuje. Za to ja coraz więcej myślę o drugich urodzinach mojego syna! Oczywiście myślę o prezencie, o smaku tortu - biorąc pod uwagę upodobania mojego syna to powinien mieć smak krupniku i kabanosów, o temacie przewodnim - może ulubiona Masza i niedźwiedź, o kolorowych balonach i przede wszystkim o czasie, który będziemy mogli spędzić aktywnie całą rodziną. Przede wszystkim jednak myślę o tym, że mój syn już nigdy mniejszy nie będzie, a obok siebie mam dużego chłopca, który stale rośnie! I czasem mi żal, że dzieje się to tak szybko...

W tym miesiącu zwróciłam uwagę na to, że Tadeusz zaczyna wstydzić się i wycofywać, jeśli nie ma ochoty na jakieś kontakty z innymi osobami. Jak się nad tym zastanowię to dzieje się tak od dłuższego czasu, ale w tym miesiącu zaobserwowałam to wielokrotnie. Zawsze jego uwagę przykuwały inne dzieci, chętnie nawiązywał z nimi kontakt i chciał się bawić, nic się nie zmieniło. Na dorosłych reaguje różnie, czasem ciekawością a czasem od razu wycofuje się i wręcz pokazuje niechęć, nawet w stosunku do bliskich, np. nie chce się witać - swoją drogą wcale mu się nie dziwię, sama nie lubię kiedy narusza się moją osobistą przestrzeń, więc szanuję fakt, że moje dziecko nie ma ochoty być przytulane czy całowane. Poza tym ostatnimi czasy zauważam jeszcze większą więź na linii Tadeusz - Tata Tadeusza, co cieszy mnie ogromnie, bo nie ma nic piękniejszego, niż obserwować tak szczere męskie uczucia.

Nie narzekam i nie obserwuję zbyt często "buntu dwulatka", o którym wszędzie głośno. Owszem, na czasie w naszym domu jest rzucanie wszystkim co wpadnie w ręce i tłumaczenie na nic się zdaje, bo wszystko... jak grochem go ścianę. Jednak wychodzę z założenia, że skoro ja raz po raz mam prawo do bycia sfrustrowana, nieszczęśliwa, wkurzona, smutna czy przeżywać jeszcze jakiekolwiek inne emocje to mój syn również ma do tego prawo. A jemu wyrazić swoje emocje jest zdecydowanie trudnej, bo nie może kląć pod nosem, jak matka. Nawet nie mógłby spróbować, bo nie mówi nic poza: mama, tata, baba, dziadzia, ciocia i tedi... I tak sobie myślę, że gdyby moje możliwości wyrażania emocji były tak ograniczone to też bym płakała i rzucała czym popadnie. Toteż bunt dwulatka nieodnotowany, oby taka sytuacja trwała jak najdłużej. Poza tym ukojenia, pocieszenia i wsparcia, nawet kiedy coś przyskrobie, szuka w naszych ramionach, więc jak tu się gniewać, kiedy trzeba po prostu kochać, całować, przytulać i być obok.

Poza tym wszystko po staremu... Tadeusz śpi z nami w łóżku, sporadycznie zaczyna noc u siebie, ale zawsze prędzej czy później zajmuje miejsce między nami. Ja nadal karmię piersią i powoli liczę na samoodstawienie się w ciągu miesiąca czy dwóch. Tadeusz nadal nosi pieluchę, nadal jest Tadkiem-Niejadkiem a my nadal uważamy, że na wszystko przyjdzie pora. Trzeba dać dziecku żyć i rozwijać się swoim tempem.

Podsumowując:
  • Zębów: 16 sztuk
  • Rozmiar ubrań: 86-92
  • Rozmiar buta: 23
  • Waga: ok 12-13 kg

2 komentarze:

  1. Tak długo karmisz piersią? :O Większość matek około 12 miesiąca życia odstawia. Nie wyobrażam sobie karmić 2 letnie dziecko dalej piersią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja mama karmiła mojego brata do 3,5 roku - da się. Nic nie zastąpi mleka matki, nawet najlepsze zamienniki, dzięki temu mój brat nie chorował, jak inne dzieci.

      Usuń

Zobacz też:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...