Nie znam osoby, która nie lubiłaby gofrów, chociaż zakładam, że taka istnieje. W każdym razie ja uwielbiam - chrupiące z zewnątrz i miękkie w środku, jedzone na ciepło z bitą śmietaną i owocami albo cukrem pudrem, chociaż bez niczego też są obłędne. Gofry zawsze kojarzyły mi się z wyjazdami nad morze - jedzenie gofrów to obowiązkowy punkt programu podczas wizyty nad Bałtykiem. Całkiem niedawno jednak dostaliśmy gofrownicę, więc zabrałam się za robienie gofrów w domu. Trzeba było znaleźć przepis idealny...
Próbowałam różnych przepisów znalezionych w internecie - czasem nie zadowalała mnie konsystencja ciasta, czasem smak gofrów, a czasem po prostu kiepsko się smażyły. Szukałam różnicy między tymi smażonymi na oleju i maśle, sprawdzałam czy lepiej smakują z mlekiem czy maślanką. W końcu jednak z kilku przepisów stworzyłam jeden, a gofry wyszły prawie doskonałe! Zdecydowanie pyszne!
Potrzebne składniki:
- 2 jajka
- 1 i 1/2 szklanki maślanki
- 1/2 oleju (lub roztopionego i wystudzonego masła)
- 1 i 1/2 szklanki mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 1 łyżka cukru waniliowego
- 2 łyżki cukru
- szczypta soli
Jajka, maślankę i olej
roztrzep w misce. Wsyp suche składniki - mąkę, cukier oraz proszek do pieczenia, sodę i sól. Wszystko mieszaj trzepaczką lub mikserem, aż do uzyskania jednolitej, gładkiej masy. Ciasto wylewaj na rozgrzaną gofrownicę i smaż, aż gofry mocno się zarumienią. Gotowe, smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz